Dawno nie było u nas makro, ale powód jest konkretny. I wbrew pozorom – silnym co prawda – nie jest nim brak skłonności ku owadom prezentowany przez Coponiektórych (korzystając z okazji, serdecznie pozdrawiamy Evacristinę). Oj nie! Powód jest zgoła zupełnie inny i jest nim nasz Nowy Wielki Projekt Skromnych Rozmiarów!
Projekt ów to ni mniej ni więcej, ino kolejny – trzeci już blog – naszego wspólnego, małżeńskiego autorstwa ;-). W tym roku zaczęliśmy trochę poważnie bawić się w makro i choć efekty nie rzucają jeszcze na kolana („jeszcze” używamy w znaczeniu, że nagrody fotograficzne w tej dziedzinie zaczniemy zdobywać dopiero za parę miesięcy, hehe), postanowiliśmy rozkręcić zabawę ;-).
Już wkrótce powstanie nowy blog, w którym znajdą miejsce muchy, pająki, karaluchy a nawet motyle i… kilka innych stworzeń bożych, które podglądamy z pasją i ku chwale Matki Ziemi ;-). Kiedy? Tajemnica (czyt.: chwilowy-brak- czasu-przekładający-się-na-brak-konkretnych-ruchów), ale time is near! Się bójcie 😉
[zdjęcie powyższe na szczęście nie jest najlepszym, czego się będziecie mogli spodziewać, ale… w ciągu minionych paru miesięcy tylko to jedno foto udało się nam przerobić, hehe]
Czekamy!!!
no to jak w ciągu paru miesięcy jedno zdjęcie udało się Wam przerobić to już widzę jaka będzie częstotliwość wpisów na nowym blogu 😛
Pozdrawiam również. 😀
oj tam, oj tam… będzie dobrze 😉
liczymy na jeden wpis tygodniowo, ale zobaczy siem… ;-D
No się boimy. Przeca makro to nie tylko robale, to również insekty. 🙂
-makro -no cóż jest coraz bardziej popularne,a czy ciekawe -to odpowie sobie każdy sam…
😉
będziemy się starać jak nigdy, a wyjdzie pewnie jak zawsze 😉
-oj napewno będzie technicznie dobre….
:-)i dla oka( tylko nie same „robale”)
Świetna fotka…
jeśli taki jest początek, to ja już
czekam na dalsze arcydzieła 😉
Krystiana – z techniką makro u nas różnie. Niestety, daleko nam do standardów wyznaczanych choćby przez dwie osoby w naszych linkach 😉
Viola – dzięki, my również czekamy na arcydzieła i mamy nadzieję, że one nastaną, hehe 😉
Oto efekt kokieterii Ewy 😉
Niby robale są „fe” ale sama prezentowała konia polnego, który „rzekomo” wskoczył na 7 piętro:
sieć administratora lokalnego:
i administratora w osobie własnej:
Brawo Ewa, brawo 🙂
pees
Blog oczekiwany 😀
hehe, rozpracowałeś ją 😉
To ja czekam na zdjęcia pająków i motyli!***
Ja też w takim razie czekam na dalsze „owoce” pracy 🙂
Miło zajrzeć na bloga w taki chłodny wieczór i ujrzeć takie zdjęcie, które daje same pozytywne skojarzenia – bo dla mnie motyl i kwiat to ciepło, to radość, zieleń .. . i piękna pogoda 🙂
Alice – czekaj, czekaj… przy odrobinie szczęścia w listopadzie nastąpi wielka mała chwila 😉
Galeria – a wiesz, że tak to sobie wymyśliliśmy? Póki była ładna pogoda to robiliśmy foty na dysk twardy i nie chciało nam się w nich grzebać, ale teraz, w miarę jak pogoda będzie pokazywała środkowy palec… chętnie do nich wrócimy. I może będą dzięki kontrastowi ze światem zaokiennym tym ciekawsze 😉
a można liczyć na ostrzeżenie o zawartości wybitnie paskudnej, co by mask na serce przy marko nie zeszła?
/bo jak już zawał to przy Biedronce – pogotowie blisko:)/
to zależy co rozumiemy przez treści wybitnie paskudne? 😉
jeśli wszystkie owady, to będzie ciężko… ale w formie zachęty, choćby niewielkiej, dodam, że będą też zdjęcia z gatunku nieprzerażających ;-). Oprócz owadów, także makrodetale… ale zobaczymy co z tego wyjdzie 😉
cytując za Słownikiem maskanowym:
zbiór „wybitnie paskudne” zawiera najliczniejszy rząd pajęczaków. Absolutnie wszystkie!
🙂
cóż, poczuwamy się w obowiązku poinformować, że rząd pajęczaków – tudzież pajęczaki bez rządu – będzie najliczniej reprezentowanym rządem ;-). Tak się bowiem składa, że my pająki lubimy i – to też ma znaczenie – są na ogół dość nieruchome, co tak jakby ułatwiało fotografowanie 😉
Przyklaskując pomysłowi, dodam, że na zdjęciu jest letnia forma rusałki kratkowca (Araschnia levana). 🙂
dzięki za podrzucenie gatunku 😉
No to zapowiada się bardzo ciekawie, czekamy na ten wasz nowy blog, i na to wszystko co się tam pojawi, zwłaszcza na tak lubiane przeze mnie pajęczaki hehe 😀
pewnie aby było naprawdę ciekawie, to musi minąć kilka lat – wiemy dobrze, jak wiele nam brakuje (choćby do Twoich zdjęć), ale początków wstydzić się nie należy, będziemy uczyć się w światłach sceny ;-). A start nowego bloga chyba w grudniu lub styczniu, jeszcze nie wiemy 😉