Udało się nam dorwać skakuna arlekinowego ;-). To jeden z pierwszych dostrzeżonych na żywo. A z całą pewnością pierwszy sfotografowany własnymi siłami. Jakoś nie mamy szczęścia do tych sympatycznych pajęczaków. Ten akurat się pożywiał, ale i tak pięknie pozował. Drań był całkiem spory jak na skakuna, miał dobre 7-8 milimetrów, tak na oko.
Staramy się nie robić zdjęć poza środowiskiem tzw. naturalnym, a więc całkowicie odrzucamy ściany, parapety i poręcze balkonowe. Cóż, jak widać, z konsekwencją są u nas pewne problemy, ale… przecież nie można ot, tak, zapomnieć o zdjęciu skakuna.
A korzystając z okazji, chcielibyśmy odesłać do wpisu na blogu Pokój z widokiem na mur. Melaroza znalazła rewelacyjny cytat poświęcony owadom… zresztą, zobaczcie sami. Warto 😉
Oto nasz Salticus scenicus :
I jeszcze razy trzy:
Zdjęcia nie są wybitne. Dopiero się poznajemy z względnie nowym zestawem. Zobaczymy co z tego wyniknie dalej. Tutaj Canon SX 20 IS + Raynox, bzy statywu, bzy lampy, bzy przygotowania… Długa droga przed nami, ale widać światełko w tunelu.
I chyba nie jest to pociąg 😉
A jakim zestawem robicie fotki? Muszę sobie coś wykombinować do makro, bo nie mam na porzadny obiektyw. Może jakieś sugestie dla Nikona?
opis zestawu jest pod fotami. Co się tyczy lustrzanki, to również próbujemy, jednak nie wiedzieć czemu makro jakoś lepiej wychodzi z kompaktu ;-). No, właściwie to wiadomo czemu: inna konstrukcja obiektywu i parę innych dupereli wpływa na lepsze GO itd. Obecnie testuję różne standardowe obiektywy makro z soczewkami Raynoxa, ale póki co efekty nie są oszałamiające. Jakimi obiektywami Ty dysponujesz?
z tego co widzimy do tej pory, w makro się nie da bawić bez kosztów. Teraz rozważamy co kupić w następnej kolejności: sensowny statyw do makro czy raczej lampę. Do tego drobnica: dyfuzor, blenda, jakaś osłona przed wiatrem… Wyścig zbrojeń po prostu. A chcieliśmy robić to minimalistycznie, bez nakładów… niestety, jak się wyjdzie w ogród i ocenia zrobione zdjęcia, to braki wychodzą ;-(. A wszystko to przecież zabawki kompromisowe, nawet nie chcemy myśleć o prawdziwie profesjonalnym, dedykowanym do makro sprzęcie bo to już kosmos ;-(
ale są plusy: modele i modelki nie każą sobie płacić ;-D
Ja używałam Raynoxa do Canona kompaktowego. Czasem fajnie wychodziło. Do Nikona lustrzanki nic nie mam, ale planuję pierścienie. Na obiektyw mnie nie stać…
Inna rzecz, że Raynix di Nikona mi też nie pasi… 😦
a jaką masz średnicę obiektywu?
„A chcieliśmy robić to minimalistycznie, bez nakładów”
Nie no, bez żartów, jakie nakłady? Kompakcik, raynox, dyfuzor z tekturki i już. 🙂 Nie wierz tym, którzy Ci mówią, że do makro trzeba mieć full wypas za 5 tysięcy albo i więcej. 🙂
no, 5k to może przesada, ale jak się policzy te wszystkie drobiazgi… z drugiej strony, każdy rodzaj fotografii kosztuje. Tutaj modele przynajmniej godzą się na pracę za darmo 😉
Aparat kupiłam za 950, raynoxa za 200, tekturkę mam za darmo. Żadnych więcej kosztów od paru lat, noo, poza ładowaniem baterii. 😉
Drogie to jest makro lustrzankowe, i owszem.
hmm… aparat i raynox to podstawa, ale przydaje się jeszcze statyw… mój ma takie luzy, że lepiej się foci z ręki. A z drugiej strony, nasz powershot ma powyżej iso 100 takie szumy, że nie zawsze daje się robić zdjęcia z ręki. I w temacie statywu zaczynają się schody… ;-(. Nie zaszkodzi jeszcze lampa, ale to akurat rzecz bardziej uniwersalna. I tak planujemy kupić jakiegoś metza z synchro i softboxem nie tylko pod kątem makro… W sumie, daje się foty makro robić względnie tanio, ale im głębiej w las…
tym bardziej podziwiamy, że Ty robisz takie cuda w tak prostej konfiguracji sprzętowej… respect 😉
Pozwoliłam zrewizytować 🙂 Jest pięknie i ciekawie i takie moje klimaty bio:)
miło, że się podoba 😉
Podoba 🙂
no, ale gdzie mu tam do gołej baby 😉
Bardzo fajne zdjęcia makro…a tak przy okazji lubię dość dużo… lubię gdy jest coś dla „ócz”, coś dla „uchów” i coś dla duszy… i w tym się mieści fotografia… czasami fotografuję ale mam słaby aparat, lubię bardzo robić portrety… inaczej chciałbym to robić 🙂
Pozwolę sobie odwiedzać Was bo jest tu bardzo dużo ciekawych rzeczy…
zapraszamy 😉
fotografia to fajna sprawa, lubimy robić zdjęcia chyba przede wszystkim dla samego robienia zdjęć, ale cieszy jeśli raz na jakiś czas zdarzy się sensowny efekt ;-D
naprawdę nie macie za grosz litości!!! 😛
ależ mamy… za grosz właśnie 😉
no dobra, uspokajamy: w tym tygodniu robaczków już nie będzie ;-D
Wszystko co piękne zaciekawia nasz wzrok… a dobre zdjęcia są taką zatrzymaną chwilą tego piękna…
co do piękna makroświata, to widać tutaj swego rodzaju żelazną kurtynę… jedni są za, inni przeciw, a pająki robią swoje 😉
Nawet mu skonsumować nie daliście w spokoju 🙂
ledwo na nas wrócił uwagę – obserwował nas jedynie co drugim okiem 😉
Niesamowite, po raz pierwszy oglądam dokładnie zdjęcie pająka… I kurcze, muszę przyznać, że ciekawy, a nawet ładny jest (niestety ogólnie nie bardzo przepadam za pajęczakami…) Fotki całkiem całkiem. A co do fotografii, prawda – jak się chce człowiek w to bawić, to tanie hobby to nie jest. (Swoją drogą, że w przyszłym tygodniu nabywam teleobiektyw) 😉
jedno z nas jeszcze półtora roku temu brzydziło się pająków – dodam, że to ładniejsze z nas ;-). Teraz, ilekroć moja żona gdzieś mi zginie, to szukam jej w krzakach i tam właśnie znajduję: pełzającą z aparatem w ręku i gadającą do muszek, pająków i gąsienic 😉
świetne makra zobaczysz na chwastowisku warszawskim – my nawet nie podskoczymy do tego poziomu. A z teleobiektywem uważaj, bo w większości przypadków są to dość kłopotliwe w użytku sprzęty 😉
Na pierwszym zdjęciu robaczek aż złapał się za głowę jak głupio dał się podejść przebiegłemu pająkowi. 🙂
hehe… ale warto go usprawiedliwić. Ze skakunami nawet inne skakuny czasami nie mają szczęścia 😉
Bardzo ładna ta samiczka. W makro ważne jest, aby przedstawiać fotografowane stawonogi w ich naturalnym środowisku, a jako, że dla skakuna arlekinowego, poręcze, ściany i parapety stały się takowym środowiskiem, to jak najbardziej jest to tutaj uzasadnione. Na pewno po bliższym obeznaniu się z fotografowaniem przy pomocy raynoxa uda wam się robić jeszcze lepsze zdjęcia niż te tutaj 🙂
dzięki 😉
też mamy nadzieję na dalszy postęp ;-). Fajnie że udało Ci się zidentyfikować okaz jako samiczkę, my dopiero się tego uczymy ;-). A co do poręczy i okolic… z konieczności, z braku czasu, ostatni tydzień robiliśmy zdjęcia tylko i wyłącznie na balkonie. Pomijając ich wartość, to aż szok ile owadów pojawia się w takim miejscu… 😉