___
Recenzja opublikowana na portalu GILDIA
Autor powieści: David Baldacci
Thriller, sensacja
Literatura amerykańska
Ćwierć wieku temu Rufus Harms popełnił przerażającą zbrodnię: zamordował kilkuletnią dziewczynę. Został nakryty praktycznie na gorącym uczynku. Rozprawa w sądzie była szybka i skuteczna: żołnierz-zabójca (rzecz działa się w koszarach) trafił do więzienia o zaostrzonym rygorze, w którym miał pozostać do końca życia. I pewnie tak by się stało, bowiem sam Rufus dawno już uznał, że powinien odpokutować swoją przewinę, gdyby nie pewien niespodziewany list. Co takiego się w nim znajdowało, że potężny Murzyn, do tej pory pogodzony z losem, nagle zapragnął wydostać się na wolność? Dawna zbrodnia, jak się okazuje, nie była taką oczywistą sprawą. Choć to ręce Harmsa zabiły, ktoś inny był temu winien. Ci, którzy za tym stali, uniknęli odpowiedzialności. Co więcej, świadomi skomplikowanej sytuacji, w jakiej się znaleźli, pilnują, aby Rufus nigdy nie zrozumiał wszystkich niuansów tamtych wydarzeń. I, co ważniejsze, nie wyjawił sekretu komuś innemu. Uśpieni przez ponad dwie dekady spokoju, popełnili jeden, krytyczny błąd: umożliwili więźniowi przesłanie do Sądu Najwyższego wniosku o apelację. Mike Fiske, młody, utalentowany prawnik, asystent jednego z sędziów Sądu Najwyższego podejmuje wezwanie i… staje się pierwszą śmiertelną ofiarą w bezwzględnej grze. Na pewno też nie ostatnią. Podczas kiedy ukryci w cieniu sprawcy zamieszania próbują zamieść problem pod dywan – wraz z kolejnymi zwłokami, do boju wkracza John Fiske, brat zamordowanego. Wesprze go Chandler, sumienny i uczciwy policjant wydziału zabójstw oraz Sara, potajemnie zakochana w Johnie prawniczka Sądu Najwyższego. Na szachownicy znajduje się jeszcze kilka figur o sporym, lecz nie do końca pewnym znaczeniu: agent FBI McKenna oraz pracownicy i sędziowie Sądu Najwyższego. I Hosh Harms, weteran z Wietnamu, a zarazem brat Rufusa. Trzej bracia po jednej stronie, piękna kobieta i grupka najbardziej szanowanych oraz obdarzonych największą władzą w kraju sędziów po środku. I jeszcze ci źli: bezwzględni i gotowi na wszystko, by doprowadzić sprawę do definitywnego końca, bez względu na konieczną do tego ilość trupów. Czytaj dalej