Recenzja książki Pola Dawno Zapomnianych Bitew: Łatwo być Bogiem
___
Recenzja opublikowana na portalu GILDIA
Autor powieści: Robert J. Szmidt
Science fiction, hard science fiction
Literatura polska
Recenzja książki Pola Dawno Zapomnianych Bitew: Łatwo być Bogiem
___
Recenzja opublikowana na portalu GILDIA
Autor powieści: Robert J. Szmidt
Science fiction, hard science fiction
Literatura polska
Recenzja książki Cicha wojna #2 – Ogrody Słońca
___
Recenzja opublikowana na portalu GILDIA
Autor powieści: Paul McAuley
Science fiction, hard science fiction
Literatura angielska
Sojusz trzech ziemskich mocarstw wygrał cichą wojną – nie mogło być inaczej. Po stronie Ziemian była przewaga militarnej technologii oraz (co okazało się decydujące) znacznie większy apetyt na konflikt. Pacyfistycznie nastawieni Zewnętrzni musieli ulec. Ponieśli ogromne straty, a ci, którzy przeżyli, stali się poddanymi zwycięskiego triumwiratu terrańskich sił. Bardzo nielicznym – teraz zwanym Wolnymi Zewnętrznym – udało się w porę uciec z księżyców Saturna. Ten drobny sukces to jednak zaledwie pierwszy krok w długiej epopei emigrantów, naznaczonej łzami, cierpieniem, ogromnymi wyrzeczeniami i niekończącą się ciężką pracą. Pierwsze skrzypce pośród triumfatorów gra Wielka Brazylia, której dotychczasowych zwycięstw jest za mało. Opóźniony pościg za uciekinierami z Saturna okaże się jednak ostatnim liczącym się sukcesem. Śmierć brazylijskiej przywódczyni ujawni nowe intrygi, snute przez stare rody, ale to nie personalne czystki i przesunięcia w łańcuchu dowódczym okażą się języczkiem u wagi. To narastająca powoli lawina napędzana krwią i umysłami szarych obywateli może stać się najważniejszym rozdaniem w tej kosmicznej partii szachów. Czytaj dalej
Recenzja książki Cicha wojna
___
Recenzja opublikowana na portalu GILDIA
Autor powieści: Paul McAuley
Science fiction, hard science fiction
Literatura angielska
Ludzkość uciekła do gwiazd. No, nie tak zupełnie do gwiazd. Na początek zasiedliła rodzimy Układ Słoneczny. Ostrożnie zaczęła od Marsa, później sięgnęła ku księżycom Saturna, znacząc ich lodowe powierzchnie archipelagami niepoliczonych habitatów. W tym czasie Ziemia przetrwała – ledwo, ledwo – najpoważniejszy kryzys od kataklizmu jukatańskiego. Ludzkość, zdziesiątkowana, ale na powrót zorganizowana w nowe, silne państwa, podjęła trud uzdrowienia planety. Miliard ocalałych mieszkańców wycofał się (nie zawsze potulnie) do mega-miast, przestrzenie pomiędzy nimi poddano zaś intensywnej rekultywacji. Nad procesem czuwają wielkie, na poły feudalne rody, wyniesione ponad rządy i struktury narodowe oraz zieloni święci, otoczeni czcią, szacunkiem i tabunami ochroniarzy papieże nowego porządku. Teraz, trzy zwycięskie supermocarstwa – Wielka Brazylia, Unia Europejska i Wspólnota Pacyficzna przypominają sobie o kosmosie. Zwolennicy pokojowego współistnienia umierają w podejrzanych okolicznościach lub zmieniają zdanie, a na orbicie gromadzą się siły zdolne do opanowania odległych rubieży Układu. Poliarchiczne miasta-państwa Zewnętrznych dawno już utraciły technologiczny prymat i wewnętrzną siłę. Potomkowie pierwszych gwiezdnych osadników (oraz, dzięki możliwości przedłużania życia, także sami pionierzy) zatracili się w swoich demokratycznych, sielsko-rajskich oazach, ukontentowani genetycznymi modyfikacjami i zżyci z surowymi warunkami nowych ojczyzn. Rozleniwieni i słabi bliską anarchii wolnością, nie stanowią godnego przeciwnika dla zdeterminowanych Ziemian. Niewątpliwie zapowiada się krótka, zwycięska wojenka… ale czy rzeczywiście? Kosmos rządzi się swoimi prawami i ludzkie przyzwyczajenia mogą nie sprostać potencjałowi Układu Słonecznego.
Recenzja książki Północ Galaktyki
___
Recenzja opublikowana na portalu GILDIA
Autor powieści: Alastair ReynoldsScience fiction, hard science fiction
Literatura angielska
Alastair Reynolds to jeden z najbardziej niezwykłych współczesnych twórców twardego science fiction, niewykluczone, że także jeden z bardziej wartościowych. Popularny Brytyjczyk tworzy we właściwym sobie stylu, umiejętnie mieszając czystą fikcję fabularną i naukową z fascynującymi ekstrapolacjami technologicznymi, społecznymi i biologicznymi, budując wielopoziomowe, rozbudowane wertykalnie i horyzontalnie opowieści. Wykreowane przez niego uniwersum zgrupowane w rozrastającym się cyklu określanym ogólnie jako Przestrzeń objawienia (od tytułu pierwszego tomu) to literacki świat z górnej półki gatunku. Zasiedlony jest przez ludzi i rasy, które wyewoluowały z ludzkiej matrycy genetycznej. Zcyborgizowani, pilotujący światłowce Ultrasi, obdarzeni wspólnym umysłem i uzależnieni od swojego Transoświecenia Hybrydowcy, swobodnie modyfikujący swoje ciała i umysły Demarchiści… każda z tych grup zasługuje na osobną, równie ciekawą opowieść. Od wielu lat Reynolds dostarcza nam takich opowieści, sukcesywnie rozbudowując swój wszechświat, doprecyzowując detale i rozjaśniając mgłę niewiedzy. Północ Galaktyki to pozycja ulokowana nijako z boku głównego cyklu (o ile, rzecz jasna, możemy mówić o klasycznym cyklu w przypadku Przestrzeni objawienia). Osiem krótkich i nieco dłuższych tekstów składających się na antologię jest bardzo zróżnicowanych tematycznie i stylistycznie, ulokowanych w rozmaitych, oddalonych od siebie punktach na fabularnej linii czasu.
Recenzja książki Więzień Układu #2
___
Recenzja opublikowana na portalu GILDIA
Autor powieści: Alan Akab
Science fiction, hard science fiction
Literatura polska
Alan Akab stał się dla mnie źródłem kilku niespodzianek. Pierwszą i najważniejszą (a zarazem kluczową dla dalszych rozważań) uczynił Więźniem układu – powieścią, która naprawdę nie zapowiadała się na tak udaną. Okazała się zaś naprawdę świetna: głęboko przemyślana, kunsztownie zbudowana. I szalenie wciągająca! Podobno wszystko co dobre musi podlegać karze. Najwyższy jej wymiar dotknął wydawnictwa Ifryt, które uległo przeważającym siłom ciemności i niespodziewanie zniknęło z rynku, zabierając do krainy wiecznej lektury intrygująco zapoczątkowaną opowieść Akaba. Cuda się jednak zdarzają i oto Akab zaskoczył po raz kolejny: drugi tom Więźnia układu pokazał się na rynku już po śmierci Ifrytu. Powieść przygarnęło wydawnictwo Solaris, które czytelnikom Akaba wyświadczyło także tę przysługę, że utrzymało stylistykę pierwszego tomu (rzecz, która nie zawsze udaje się nawet w ramach jednego wydawnictwa!). I ostatnie miłe zaskoczenie: wszelkie te perypetie nie odcisnęły negatywnego piętna na książce. Drugi i ostatni tom Więźnia układu nie ustępuje „jedynce”, doprowadza historię do finałowej konkluzji (chyba, że…?), serwując po drodze wiele doskonałych momentów literackich i przykuwając na dobre do kart książki.
Rzutem na taśmę uzbierały się dwie książeczki. Oj, coś nam ostatnio nie idzie czytanie… I pisanie, skoro już o tym mowa 😉
Dzisiaj recenzje twardego science fiction z cyklu Pustka oraz drugiego tomu Odległych rubieży.
Zapraszamy!